.jpg)
Xavier przeżywał już trudy wchodzenia w dorosłość młodego geja, rywalizował z przyjaciółką o faceta, dotykał kwestii genderowych zmieniając płeć, a teraz spełnia swoje gejowskie fantazje. Fantazję młodego mieszczucha wchodzącego w pełną napięcia seksualnego grę z samczym, brutalnym i przystojnym farmerem z prowincji. Ekran drży, iskry lecą, nie obędzie się bez siniaków. Ktoś tu lubi zabawić się na ostro...

Xavier pierwszy raz w swojej krótkiej, acz pięknej karierze robi thriller i od razu porywa się na najwyższy level - Hitchcock. Ambicja? Brawura? A może zwykła głupota? Nie, nie, to po prostu zdrowa pewność siebie i swoich umiejętności do naturalnego wyczucia opowiadanej historii. Dar, którym ten zdolny gówniarz szpanuje od zawsze. Na początku faktycznie wydaje się, że określenie thriller, nawet psychologiczny, jest sporym nadużyciem w stosunku do 'Toma'. Jednak z każdą minuta, gdy napięcie rośnie, a my wchodzimy coraz bardziej emocjonalnie w opowiadaną historię, przyznajemy Xavierowi racje. 'Tom', może nie zaczyna się od trzęsienia ziemi, ale i tak porównania do mistrza nie są absolutnie pozbawione sensu.
W jednym z wywiadów Dolan powiedział, że kręci filmy po to, żeby grać. Paradoksalnie, to jego aktorstwo w filmie wypada najsłabiej. O ile reżyser z niego naprawdę niezły, o tyle aktor marniutki. Chwilami ciężko uwierzyć w przekazywane emocje okraszone minami i foszkami na poziomie 'coś tu śmierdzi'. Nadrabia za to pozostała część obsady, zwłaszcza Lise Roy w roli Agathe.
Xavier faktycznie dorasta. Mało już Dolana w tym Dolanie, ale mało nie znaczy wcale. Pod burzą blond loków stara się ukryć narcystyczne oblicze, przekonać nas, że nie robi już filmów o sobie. O sobie nie, tym razem o swoich fantazjach. Hitchcockowskie napięcie w połączeniu z tą seksualną fantazją dało efekt niezwykły, trochę nowocześniejszy od tego, do czego przyzwyczaił nas mistrz suspensu. Podczas seansu czujemy nieustanną niepewność, a Xavier ciągle ją podsyca, to dziwnymi wyborami bohatera, a kiedy indziej zaskakującym zachowaniem 'farmera'. Dolan igra sobie z pretensjonalnością, kilka razy przegrywa, ale to mały margines.
Tom (2013) reż. X. Dolan
Zabrakło mi tej stałej, typowo nastoletniej emocjonalności Dolana (za którą go pokochałam, może to sentyment?). "Tom" nie przekonał mnie tak, jak pozostałe dzieła w filmografii tego młodziaka. Na swoim blogu trochę więcej napisałam o jego najnowszym filmie, dlatego zapraszam do przeczytania recenzji.
OdpowiedzUsuń