sobota, 21 grudnia 2013

Blue Is the Greatest Color!

Adele jest młoda. Niewiele jej trzeba do łez, jej włosy zawsze wyglądają jak po spotkaniu z piorunem, ciągle je i to w ogromnych ilościach i zawsze ma na sobie lub przy sobie coś niebieskiego. Adele jest przepiękna. Tak po prostu, naturalnie. Piękność, która nawet w niekorzystnych ujęciach wygląda zjawiskowo i pociągająco. Ale 'Życie Adeli', wbrew tytułowi, pozorom i temu wstępowi, wcale nie jest o Adele. To film o niesamowitej miłości, która zdarza się tylko raz w życiu. To opowieść o popełnianiu błędów i żałowaniu za nie. To wreszcie przestroga, że nie zawsze wszystko da się naprawić, ale także, z drugiej strony, dobra rada, że czasami nie warto przekreślać wszystkiego i trzeba dać drugą szansę prawdziwej miłości. Tej samej, która zdarza się raz w życiu...
Adele swoją spotkała na przejściu dla pieszych. Minęła ją w zwolnionym tempie, uderzyła w nią z prędkością błyskawicy. Była to miłość od pierwszego wejrzenia. Spotkała Adele, gdy ta szukała siebie, kształtowała swoją osobowość, odkrywała seksualność. Na imię jej było Emma. Znaki szczególne? Niebieskie włosy...
'Życie Adeli' trwa prawie trzy godziny, ale ani przez chwile nie nudzi.Co może dziwić tym bardziej, że film jest bardzo schematyczny. Seks - wizyta w domu rodzinnym Emmy - seks - wizyta w domu rodzinnym Adeli - Seks... To tylko jeden z przykładów. Ale zaraz, czy nie tak właśnie wygląda prawdziwe życie? Wiadomo, że nawet w największą miłość wkrada się prędzej czy później trochę rutyny, tego zwykłego życia. Nie może być ciągłych fajerwerków, nieustającego 'wow'. Adele nie poradziła sobie z tym. Była głupia, naiwna. Wydawało jej się, że gdzie indziej czeka na nią coś lepszego. Pomyliła się. 
'Życie Adeli' urzeka niezwykłym naturalizmem. Przydługawe sceny seksu dziewczyn są niczym z lesbijskiego porno. Nie tyle wydaje nam się, a jesteśmy wręcz przekonani, że dziewczyny świetnie bawiły się w łóżku naprawdę... Do tego szczerość i bezpretensjonalność płynąca z prawie każdej sceny sytuuje film Kechiche jako jedną z najważniejszych, o ile nie najważniejszą pozycję mijającego roku. Ładne kadry i doskonałe aktorstwo młodych gwiazd tylko dopełniają dzieła.

Życie Adeli (2013) reż. A. Kechiche

2 komentarze:

  1. I pokazujesz, że nie trzeba pisać eseju, jeśli film jest dobry. Dopiero twoja recenzja mnie zachęciła, bo mimo że jestem molem książkowym, nie lubię czytać przydługawych tekstów po któych przeczytaniu tak naprawdę nie muszę oglądać już filmu, bo wszystko wiem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taka już domena NWwŻPF - krótko i na temat i TYLKO o dobrych :)

      Usuń