American Hustle (2013) reż. David O. Russel
środa, 31 lipca 2013
American Hustle
wtorek, 23 lipca 2013
Frances Undatable
Frances jest tancerką. Samozwańczą artystką. Frances dużo biega. Czasami się przewraca, innym razem dosłownie fruwa. Frances nie ma stałej pracy. Jest wieczną stażystką, liczącą każdy grosz. Frances ciągle się przeprowadza. Bo Frances to taka typowa bohaterka naszych czasów, przedstawicielka pokolenia 'rozglądaczy' - ambitna, oczytana, nowoczesna kobieta, z siniakami na nogach idąca przez życie. No, w przypadku Frances biegnąca...
Naśladować styl wczesnego Allena, próbowało już wielu, ale twórcom 'Frances Ha' naprawdę się udało. Ważną postacią jest tu Greta Gerwig, gwiazda i współautorka scenariusza filmu - mam wrażenie, że to właśnie jej zawdzięczamy tą pełną uroku, lekkości i mądrego poczucia humoru historię. Oglądając 'Frances Ha', nie tylko skojarzenie z Allenem nasuwa się jednoznacznie, ale także, a może nawet przede wszystkim z serialem 'Girls'. Twórcy wiedzieli, że opowiadając tę historię w taki a nie inny sposób, nie da się uniknąć porównań z przebojem telewizyjnym Leny Dunham. Mistrzowskim posunięciem było więc zatrudnienie Adama Drivera, który w 'Girls' gra jedną z kluczowych postaci. Twórcy powiedzieli tym: porównujcie sobie ten film do 'Girls' ile chcecie, my mamy to gdzieś! I faktycznie mają, bo Frances i jej Nowy Jork, mimo że tak bardzo podobny do Nowego Jorku Hanny, to jednak ciekawszy i barwniejszy. Sztuka to nie łatwa, zwłaszcza w odcieniach szarości. Nie da się ukryć, że serial postawił poprzeczkę wysoko, ukazując życie młodych ludzi w sposób bardzo otwarty i szczery. Twórcom filmu udało się osiągnąć dokładnie to samo i ubrać w piękną i bardzo estetyczną otoczkę. Bez epatowania brzydotą, za to z delikatnością i podwójną dawką śmiechu. Lena Dunham - watch n'learn!

Oglądając ten film zaraża się wręcz optymizmem, a podczas seansu siedzi się z głupkowatą miną zadowolenia przez całe 80 min. Nie dowierza się w to co znowu zrobi Frances. Słucha się inteligentnych i soczystych dialogów. Podziwia się piękne kadry czarno-białego Paryża i Nowego Jorku. Buja się w rytm idealnie dopasowanej ścieżki dźwiękowej zawierającej wiele perełek od Mozarta po Davida Bowie. Zastanawia się dokąd pobiegnie Frances i czuje się, że jest po prostu przepięknie!
Frances Ha (2012) reż. N. Baumbach
czwartek, 18 lipca 2013
End of Innocence
'Stoker' zachwyca formą. Zapewnia estetyczny orgazm w każdej sekundzie oglądania. Począwszy od wysmakowanej czołówki z pojawiającymi się finezyjnie nazwiskami twórców, aż do napisów końcowych (również w niestandardowej formie), jesteśmy raczeni uciechami wizualnymi na najwyższym poziomie. Park bawi się kamerą, manipuluje światłem, igra z kolorami, dając nam chłodną historię skąpaną w ciepłych odcieniach żółci i czerwieni, wspaniale się komponujących ze sobą na ekranie.

'Stoker' nie zachwyca treścią. Największą wadą filmu Parka jest słaby scenariusz. Wentworth Miller powinien pozostać przy organizowaniu ucieczek z wiezienia, bo to idzie mu znacznie lepiej niż pisanie scenariuszy. Oglądając film nie zastanawiamy się co będzie dalej, a raczej o co tu do cholery chodzi i dlaczego tak?! Wszystko ok, tylko, że w finale nie dostajemy żadnej sensownej odpowiedzi. Park, jego aktorzy, operator, montażysta - wszyscy robią co mogą, żeby naprawić błędy 'scenarzysty' i naprawdę im się to udaje. Sprytnie odwracają uwagę, uwypuklają pozytywne aspekty, mimo wszystko zaciekawiają i wciągają w historię. Przerost formy nad treścią ma tutaj bardzo pozytywny wydźwięk!
Sktoker (2013) reż. Chan-wook Park
środa, 10 lipca 2013
Bling Bling!

'Bling ring' boleśnie pokazuje nam w jak bardzo zepsutym świecie żyjemy. W świecie, gdzie dosłownie każdy może zostać celebrytą, a poziom jego sławy i popularności jest wprost proporcjonalny do poziomu głupoty. Świat, w którym wzorcami do naśladowania dla młodych ludzi są Paris Hilton i Lindsay Lohan. Czy trzeba dodawać więcej? Coppola nie oszczędza również amerykanów, w jednej ze scen 'skruszony' Marc mówi o chorej fascynacji jego rodaków przestępcami. O swoistym kulcie bohaterów pokroju Bonnie i Clyde'a. Ciężko zaprzeczyć, w żadnej innej kulturze nie przypisuje się przestępstwom tak bardzo romantycznego wydźwięku, co niewątpliwie ma duży wpływ na społeczeństwo. Wystarczy spojrzeć chociażby na liczbę seryjnych morderców których na swej piersi wychowała amerykańska popkultura...
Kult sławy i głupota współczesnej młodzieży to tylko kolejne przystanki na drodze, którą już dawno obrała Sofia Coppola. W 'Bling ring' znów porusza temat, który obecny jest i wyczuwalny w każdym jej filmie. Mowa o izolacji i różnych jej obliczach. Z powodu zaborczej matki w odosobnieniu i skazane na własne towarzystwo żyły siostry Lisbon w 'Przekleństwach niewinności'. Obcy w odległej Japonii byli także bohaterowie 'Między słowami'. Maria Antonina nie mogła odnaleźć się na pełnym głupich konwenansów dworze francuskim, ignorowana przez męża była znudzona i również bardzo samotna. Wreszcie Johny Marco, hollywodzki gwiazdor z powodu sławy żyjący samotnie w bezdusznym hotelu Chateau Marmont w sercu LA. W 'Bling ring' odizolowany jest Marc. Przez rok uczył się w domu, ma kompleksy, czuje się brzydki, jest gejem. Poznanie Rebecci, która wyciąga go do ludzi, jest dla niego zbawieniem. Piękna scena w której chłopak błogo leży na łóżku i dosłownie widzimy na jego twarzy rosnące zachłyśniecie się nową znajomości, nowym życiem. Bo Coppola jest sroga dla bohaterów nowego filmu, ale także, jak wszystkie inne postaci, trochę ich broni. Tłumaczy ich postępowanie właśnie tą samotnością i odosobnieniem. Nikt nie chce być sam.

Bling Ring (2013) reż. S. Coppola
wtorek, 9 lipca 2013
Wanna fight?!
'Tylko Bóg Wybacza', niczym antyczna tragedia, rozpisany jest na trzech aktorów - Julian, Matka i Policjant. Są to jednak zaledwie postaci drugoplanowe, bowiem pierwsze skrzypce w tej historii gra zemsta! Jedynym, który ślepo nie poddaje się jej urokowi jest Julian, czyli jeszcze bardziej milczący, poruszający się w zwolnionym tempie i odwracający w rytm muzyki głowę Ryan Gosling. Jest on typowym bohaterem tragicznym, targanym przeciwnościami losu, rozdartym pomiędzy szacunkiem i bezgranicznym oddaniem matce, a własnymi wartościami i zasadami, którymi kieruje się w życiu. Relacja Juliana z matką to jeden z ciekawszych wątków w filmie. Refn jawnie nawiązuje do historii Edypa. Julian także zabił ojca, a w filmie są sceny, gdzie wydaje się, że kolokwialnie mówiąc, za chwile przerżnie matkę, albo ona jego. Wiele razy będziecie mieli ochotę w kinie krzyknąć 'Dafuuuq?!', zwłaszcza podczas sceny kolacji, która
jest bardziej wstrząsająca niż cała ta rozdmuchana 'niepotrzebna przemoc' w filmie. Jeśli już mowa o mamusi, to Kirstin Scott Thomas w blond lokach i 'Barbie style'? Powiedzenie, że w takiej roli jej jeszcze nie widzieliście, nigdy nie brzmiało tak prawdziwie! Wracając do filmu, jeśli spodziewacie się kolejnego 'Drive', to spodziewajcie się dalej, ale się rozczarujecie. Refn nie idzie na łatwiznę, tworzy film zupełnie inny, ale nie pozbawiony charakterystycznego dla siebie stylu. Mało kto potrafi w tak piękny sposób opowiadać w kinie o przemocy. Scena walki Juliana z policjantem, czy akcja ze szklanką - perełki których długo nie zapomnicie! 'Tylko Bóg Wybacza' ogląda się zaskakująco dobrze, pomimo tego, że wydaje się być filmem rozlazłym i monotonnym. 90 minut, które gdyby normalnie zagrać, nakręcić i zmontować, spokojnie zmieściłoby się w pół godziny. Całe szczęście tak się nie stało, bo film od strony wizualnej jest piękny! Wysmakowane kadry, klaustrofobiczne wnętrza skąpane w granacie i czerwieni, no i ta muzyka! Wszystko to sprawia, że zmysły każdego kinomana oszaleją! I to wszystkie zmysły, bowiem w sali kinowej dosłownie unosi się klimat starych kaset VHS, na których wszyscy się wychowaliśmy. W 'Tylko Bóg Wybacza' nie brakuje również ironii i naprawdę dobrego humoru. Wanna Fight?
Only Gog Forgives (2013) reż. Nicolas Winding Refn
sobota, 6 lipca 2013
Idioci?

Idioci (1998) reż. Lars von Trier
Pra-hipsta!

Sztuka wysublimowanej fotografii (1998) reż. L. Cholodenko
The Kids Are NOT Alright!

'Kids' to 90 minut, które spokojnie zastąpić może żmudne godziny bzdurnego przystosowania do życia w rodzinie i na pewno bardziej by dotarło do młodzieży niż ględzenie nauczycielki peszącej się wypowiadając słowo penis. Bo ten film, to lektura obowiązkowa dla niektórych 'dzieciaków' i wielu z nich po seansie, niczym Casper w finale filmu, powiedzą sami do siebie: 'Jesus Christ, what happened?!'
Kids (1995) reż. L. Clark
Subskrybuj:
Posty (Atom)