sobota, 6 lipca 2013

Pra-hipsta!


Jest coś niezwykłego w twórczości Lisy Cholodenko. Niewielu jest reżyserów skupiających się na problematyce LGBT w taki normalny, naturalny sposób. Nie próbujących walczyć o coś, manifestować swoich racji, obnażać stref nieznanych, a zwyczajnie i po ludzku opowiadać historie. W 'Wysublimowanej sztuce fotografii' dostajemy historię miłosną. I co z tego, że dwóch kobiet? Cholodenko to nie interesuje - woli skupić się na emocjach. Film jest także udanym portretem artystycznej bohemy, albo jak kto woli hipsterów. Tak, praprzodkowie dzisiejszych hipsterów, opanowujących m.in. tereny naszego kraju, byli już znani 15 lat temu. Bez ajfonów, instagramu i kubeczka ze starbunia - Artyści. Warto zwrócić również uwagę na fenomenalną rolę mistrzyni drugiego planu, Patricii Clarkson! Jako ciągle zaćpana niemal do nieprzytomności Greta, była niemiecka aktorka, której kariera skończyła się wraz ze śmiercią Fassbindera, jest zabawna, prawdziwa i bardzo poruszająca.

Sztuka wysublimowanej fotografii (1998) reż. L. Cholodenko

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz