'Stoker' zachwyca formą. Zapewnia estetyczny orgazm w każdej sekundzie oglądania. Począwszy od wysmakowanej czołówki z pojawiającymi się finezyjnie nazwiskami twórców, aż do napisów końcowych (również w niestandardowej formie), jesteśmy raczeni uciechami wizualnymi na najwyższym poziomie. Park bawi się kamerą, manipuluje światłem, igra z kolorami, dając nam chłodną historię skąpaną w ciepłych odcieniach żółci i czerwieni, wspaniale się komponujących ze sobą na ekranie.

'Stoker' nie zachwyca treścią. Największą wadą filmu Parka jest słaby scenariusz. Wentworth Miller powinien pozostać przy organizowaniu ucieczek z wiezienia, bo to idzie mu znacznie lepiej niż pisanie scenariuszy. Oglądając film nie zastanawiamy się co będzie dalej, a raczej o co tu do cholery chodzi i dlaczego tak?! Wszystko ok, tylko, że w finale nie dostajemy żadnej sensownej odpowiedzi. Park, jego aktorzy, operator, montażysta - wszyscy robią co mogą, żeby naprawić błędy 'scenarzysty' i naprawdę im się to udaje. Sprytnie odwracają uwagę, uwypuklają pozytywne aspekty, mimo wszystko zaciekawiają i wciągają w historię. Przerost formy nad treścią ma tutaj bardzo pozytywny wydźwięk!
Sktoker (2013) reż. Chan-wook Park
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz