środa, 22 stycznia 2014

Ludzie z blizną

Jest w tym filmie taka scena, gdzie jego główna bohaterka Grace, musi wraz z dwoma kolegami uspokoić rozwścieczoną podopieczną ośrodka, w którym pracują. Ojciec rozchwianej emocjonalnie nastolatki wystawił ją w jej urodziny i ta wpadła w furię. Podczas szamotaniny, na twarzy Grace ląduje muffinka, którą wcześniej podarowała nastolatce z okazji jej święta. Gdy po chwili udaje się uspokoić dziewczynę, jeden z współtowarzyszy Grace (prywatnie jej chłopak) pyta ją, jakby nigdy nic, jak jej smakowało ciastko. Grace patrzy na niego zmęczona. Delikatnie się uśmiecha. Dzieje się magia. Z jej twarzy znika całe napięcie, uchodzą z nich wszystkich negatywne emocje, rozładowują się.
Sceny jak ta, oprócz gęsiej skórki na plecach, sprawiają że film nabiera w naszych oczach szacunku i autentyczności. Delikatnie balansując na granicy emocjonalnego tornado i małych niedopowiedzeń, młody reżyser przedstawia nam kilka trudnych historii, dziejących się w obrębie tytułowego Short Term 12 - ośrodka dla młodzieży z problemami, po przejściach. Zastajemy ich, gdy do zespołu opiekunów dołącza nowa osoba. Grace wprowadzając 'nowego' udziela mu rad jak postępować z wychowankami. Mówi, że nie jest ani ich rodzicem, ani terapeutą. Jego zadaniem jest stworzenie im przyjaznego środowiska. Łatwo powiedzieć - trudniej zrobić. Młoda opiekunka bardzo szybko przekonuje się na własnej skórze, że niełatwo zachować dystans, zwłaszcza gdy w grę wchodzą tak silne emocje. Sama w życiu przeszła wiele, dlatego tak dobrze rozumie i dogaduje się z tymi dzieciakami, co widać w każdej scenie. Film jest prowadzony naprawdę dobrą ręką. Cretton, za każdym razem gdy historia ma szanse chociażby otrzeć się o banał, zrywa ją w zupełnie innym kierunku - zaskakuje. Piękna scena, gdy Jaden opowiada historię o rekinie i ośmiornicy jest najlepszym przykładem tego, z jaką łatwością i wyczuciem reżyser utrzymuje film pomiędzy powściągliwością i surowymi uczuciami. 
'Short Term 12' to film o bliznach. Bliznach niekiedy fizycznych, innym razem emocjonalnych ale zawsze dotykanych z czułością i zrozumieniem, że to głębokie rany. To film o bólu i gojeniu, izolacji i strachu, potrzebie i wściekłości. Sundance w absolutnie najlepszym wydaniu, z ciekawymi kadrami, mądrym scenariuszem i wspaniałą kreacją młodej Brie Larson, która od niedzieli ma nowego, wielkiego fana.

Short Term 12 (2013) reż. D. Cretton

1 komentarz:

  1. oglądałam go już parę miesięcy temu, ale zapadł mi w mocno w pamięć. jestem pod wrażeniem, jak wspaniale ubrałaś te wszystkie emocje w słowa. mnie najbardziej wzruszyła scena, gdy Marcus(?) rapuje swoją piosenkę.

    OdpowiedzUsuń